Patrycja Misiewicz

Jestem wysoko wrażliwą osobą. Odczuwam wszystko intensywnie. Łatwo się wzruszam i to akceptuję. Ale też łatwo unoszę i nad tym aktywnie pracuję. Mam lekkiego bzika na punkcie tego, by wszystko było po mojej myśli. (Nad tym również pracuję). Uwielbiam zagłębiać się w tematy życia, rozwoju i biznesu. Uwielbiam zagłębiać się w tematy uczuć, miłości i prawdy. Cieszę się najmniejszymi drobiazgami. Kiedy coś mnie uraduje, często klaszczę w dłonie. Lubię porywać się w doświadczanie chwili, w taniec, śpiew i radość. Jestem wdzięczna za najbanalniejsze rzeczy, które mam. Kocham czuć naturę. Kiedy odpoczywam, często wychodzę w odosobnione miejsce, chłonę wiatr, śpiew ptaków i słońce, widok chmur lub deszcz. (Cieszę się każdym rodzajem pogody).

Absolutnie uwielbiam uczyć się od genialnych, acz szurniętych i niedopasowanych ludzi. (Moim ulubieńcem jest Tim Ferriss i wiele innych wspaniałych osób, ujętych w Narzędziach tytanów). Czytam książki, które mają sens, zmieniają coś w myśleniu i w życiu. Odkrywam sposoby na piękniejszy związek. Na to, by stać się lepszą kobietą. A także na to, jak udoskonalić moje działanie, pracę i twórczość, jednocześnie bardziej dbając o siebie. Uczę się bardziej siebie kochać. Uczę się lepiej pomagać innym kobietom. Podziwiam ludzi, którzy budują coś od zera, bo zaczynam doświadczać, z czym się to wiąże i jakiej siły to wymaga. Przechodzę przez trudne, mroczne chwile, ale wychodzę z nich silniejsza.

Nie znoszę tracić czasu na rzeczy, które nie wnoszą więcej dobra do życia, sensownych informacji albo przynajmniej poprawy nastroju. Uwielbiam rozmawiać o tym, co głębokie. Nie o tym, co trywialne, powierzchowne i krzywdzące. Wyznaczam sobie dokładny czas na najróżniejsze rzeczy, które robię w ciągu dnia. To pozwala mi złapać stały punkt, bo czasami nie wiem, co się wokół mnie dzieje. (Pracuję nad wartościowymi treściami, działalnością i nad sobą). Kiedyś priorytetem było dla mnie to, by wstać o 5 rano i mieć pierwsze poczucie, że wygrałam dzień. Teraz priorytetem jest dla mnie dbanie o siebie, wysypianie się i wstawanie bez budzika. Potrafię się zatrzymać, poczuć obecną chwilę i wzruszyć tym, jakie mam szczęście, że żyję. Doceniam nawet najmniejszą rzecz, jaką ktoś dla mnie zrobi, nawet, jeśli jest to tylko wewnętrzna wdzięczność.

Lubię mówić do siebie „Syrenko”, kiedy się sobą opiekuję. Okazuję sobie tym sposobem troskę i daję do zrozumienia, że widzę w sobie małą dziewczynkę, którą obdarowuję swoją miłością. Kocham siebie taką, jaką jestem już teraz, chociaż codziennie pracuję nad tym, by być lepszą, prawdziwszą i pełniejszą sobą. Jestem pewna siebie, chociaż są sytuacje, w których sobie nie radzę. Jestem w połowie introwertykiem, a w połowie ekstrawertykiem. Jestem nieidealna. Mam lekkie problemy ze snem. Jestem wrażliwa na zimno, niewystarczające nawilżenie powietrza, hałas, słabą jakość i brak piękna.

Mówię do siebie, przechadzając się po pokoju. Myślę. Dużo. O wiele za dużo. Mówię również bardzo dużo, zwłaszcza, kiedy coś mnie zainspiruje. Kiedy wpadam na pomysł albo dowiaduję się czegoś porywającego – natychmiast to wprowadzam albo planuję. Praktykuję jogę. Medytuję. Często cieszę się tym, co osiągnęłam, nawet, jeśli w tej chwili nie są to jeszcze tak wielkie rzeczy, jakie zamierzam zrobić. Akceptuję swoje błędy. Wybieram to, co spektakularne. I… staję się taką wersją siebie, jaką sobie wymarzyłam. Czego życzę każdej kobiecie. Jestem z Wami.

Jeśli czujesz, że „nadajemy na podobnej fali”, to napisz do mnie na: kontakt@patrycjamisiewicz.pl

A jeśli chcesz poznać przyczynę tego, czym zaczęłam się zajmować i piękną drogę, która mnie do tego doprowadziła – najlepiej, jeśli to również ujmę krótko.

Mała, 5 letnia dziewczynka i jej stwierdzenia, że związki nie powinny wyglądać tak, jak widzi to wokół siebie. Odmieniec w dzieciństwie, jak i w okresie dojrzewania. Odsunięta do swojego świata, ale też nie do wytrzymania dla innych, kiedy się na nich otwiera. Dziwna, niezrozumiała, niedopasowana. Kiedy już jest dorosła, czas wybrać swoją drogę. Drogę nieoczywistą, szaloną i inną od wszystkich, które zna. A to za sprawą tego, iż dociera do niej, że może być tym, kim naprawdę chce być. Zaczyna zaczytywać się w książkach ludzi bystrzejszych od niej, aby przejąć ich mądrość. Ma 19 lat i zakłada pierwszą firmę. Ma 20 lat i podejmuje szaloną decyzję przeżycia trzech miesięcy w apartamencie w przeszklonym wysokościowcu. Ma tam 21 urodziny, po których zaczyna zagłębiać się w tematykę związków. Pierwsze zmiany. Odkrycia. Doświadczenia ekscytacji, nadchodzącego „nowego” i zmiany oblicza związków. Poświęca wszystko i zaczyna zajmować się tym, co sobie postanowiła. Przez kilka lat mało się dzieje. Ale po jakimś czasie… zaczynają napływać do niej pierwsze sukcesy po wielu trudnych przejściach. Opinie. Dowody zmian, o których marzyła jako mała dziewczynka. I… działam dalej!

Dziękuję Ci za czytanie. Schlebia mi to, że poświęciłaś chwilkę swojego cennego czasu, by czegoś się o mnie dowiedzieć. Wierzę, że jesteś wspaniałą kobietą, która odkryje w sobie jeszcze więcej piękna, którego do tej pory nie dostrzegała.

Pozdrawiam Cię cieplutko,
Patrycja A. Misiewicz

Patrycja Misiewicz